sobota, 10 września 2011

Maroko- Tanger




Będąc w Tarifie zdecydowaliśmy się z rodzicami na wycieczkę do Markoka. Tarifa leży przy cieśninie Giblartarskiej także wstając rano, od razu pobiegliśmy na prom do Tangeru. Na miejscu pewnien taksówkarz zaproponował nam 2 godzinne zwiedzanie miasta jego starym mercedesem.Strasznie padało, a dziura w podłodze jego auta przeciekała:) Pokazał nam najważniejsze miejsca w Tangerze a następnie zabrał na marokańskie, skromne śniadanie. Piłam miętową herbatę, która była strasznie słodka i nie dało się jej pić. Po 3 godzinach w Afryce wróciliśmy szczęśliwie do Hiszpanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz