Na sam początek przepraszam za długą nieobecność. Jestem chyba zbyt leniwa do prowadzenia bloga, i łudzę się, że może za miesiąc, dwa stanę się bardziej regularna. Przez wakacje podróżowałam, aktualnie również jestem poza granicą Polski, w Portugalii. Słońce grzeje, wieczorami zaś jest tu chłodno i rześko. Podczas tego dwutygodniowego wyjazdu odprężyłam się wresznie, mogłam poczytać trochę książęk jak i zdążyć stać się największą fanką kurczaka piri piri! Lokalnego przysmaku z niezwykłym sosem o tajemnej recepturze. Wiecie, że Portugalczycy idąc na kolacje zabierają całą rodzinę, babcie, dziadków, są tradycjonalistami. Co mnie zaskoczyło. Mój hotel mieści się niedaleko promenady, wieczorami nie słychać muzyki ani rozbawionych turystów( mam na myśli szczególnie włochów, którzy są dosyć głośni). Jestem mile zaskoczona Portugalią, pięknymi widokami Algarve i mentalnością ludzi.
Rada: Jak cisza to Portugalia!
Postaram się dodać kilka zdjęć i opisać niektóre miejsca, gdy wrócę do Polski. boa noite. całuje Julka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz